Oryginalne, włoskie spaghetti carbonara – perfekcyjne, z kremowym sosem z żółtek, z dodatkiem guanciale lub pancetty, sera pecorino i czarnego pieprzu. Idealne!
To danie błyskawiczne, które przyrządzimy w 10 min. Musi być podawane zawsze na świeżo – nie ma możliwości przechowywania go i odgrzewania.
Przede wszystkim w oryginalnej carbonarze nie ma śmietanki! Owszem – jest mnóstwo włoskich sosów ze śmietanką, ale to nie jest oryginalna carbonara! Prawdziwa włoska carbonara opiera się na kremowych, surowych (!) żółtkach (również z dodatkiem białka), bowiem sosu nie podgrzewamy ani chwili na ogniu – podgrzewa się on tylko i wyłączne ciepłem świeżo ugotowanego, gorącego makaronu. Ważne jest by makaron spaghetti ugotować al dente i bardzo gorący, szybko i nie całkiem odsączony, wrzucić do przygotowanego osobno, surowego sosu – ot cała tajemnica. Dzięki temu sos jest kremowy, a nie ścięty i nie wygląda jak jajecznica. Nie dajcie sobie wmówić, że carbonarę robi się inaczej. Nie dajcie się zwieść polskim restauracjom, które z oszczędności i lenistwa przygotowują ten sos ze śmietanką. Teraz już wiecie – zatem jedzcie oryginalną wersję! :)
Z powodu obecności surowych jajek, przygotowanie carbonary warto poprzedzić umyciem jajek w antybakteryjnym detergencie i sparzeniem skorupek – podobnie jak w przypadku przygotowywania oryginalnego, włoskiego tiramisu. Zdaję sobie jednak sprawę, że niektórych może to nie uspokoić. Wtedy niestety jednym rozwiązaniem jest sos ze śmietanki i boczku, jednak pamiętajcie, że nie będzie to carbonara, a jedynie zamiennik – choć też całkiem smaczny i szybki.
Oryginalnym mięsnym dodatkiem w spaghetti carbonara jest guanciale, czyli policzek wołowy lub włoska pancetta. W ostateczności możemy je zastąpić również dobrym jakościowo, lekko wędzonym boczkiem.
Tradycyjnym serem w carbonarze jest nie parmezan, a owczy ser pecorino – bez problemu dostaniecie go w Polsce. Jest nawet tańszy od parmezanu, więc polecam trzymać się oryginału. Jeśli jednak nie macie pod ręką nic innego, to parmezan też da radę. Można również wymieszać oba sery.
Niezwykle ważnym dodatkiem na koniec, jest spora ilość świeżo zmielonego czarnego pieprzu.
Po stokroć polecam!