Dolomitów latem nie można odwiedzić tylko raz w życiu. Jeśli ktoś tu zawita, to będzie wracał jeszcze wielokrotnie.
To włoskie pasmo górskie słynie przede wszystkim jako fenomenalne miejsce na sporty zimowe – o Dolomitach zimą możecie poczytać w tym wpisie. Ale to latem można najbardziej docenić piękno tych gór – inne o każdej porze dnia, pełne intensywnych barw, przepięknej dzikiej przyrody i skrajności – od nagrzanych słońcem, pełnych kwiatów polan, po ostre, ośnieżone szczyty, a nawet lodowce.
A Marmolada, najwyższa góra Dolomitów o wysokości 3343 m n.p.m, nie bez powodu jest nazywana “Królową Dolomitów”. Jest słynna przede wszystkim dzięki malowniczej trasie narciarskiej Pista Bellunese o długości zjazdu aż 12 km i różnicy wysokości 1823 m. Ale to latem znajdziemy tutaj taki ogrom atrakcji, że kilka dni to wciąż za mało, by poznać ten masyw.
Oczywiste są liczne szlaki i malownicze ferraty, którymi doświadczeni wspinacze mogą zdobywać szczyty masywu. Jednak turyści, nie będący wspinaczami, również będą zachwyceni. Wystarczy wspomnieć kolejkę Ferrovia della Marmolada o różnicy wysokości 1500 m, składającą się z trzech etapów, taras widokowy z najwyższego szczytu Dolomitów, muzeum I wojny światowej, skałę fortyfikacyjną z okresu walk, pełną przejść i jaskiń, na której zwiedzenie potrzeba co najmniej 3 godzin, grotę maryjną, którą odwiedził papież, czy malownicze jezioro z zaporą i na koniec lodowiec! Do tego kilka schronisk górskich i restauracja. A wszystko to oferuje jedna góra.
Podróż do Włoch
Bardzo lubię samochodowe wypady do Włoch, kiedy podczas kilkunastu dni, można zobaczyć cały ogrom cudownych miejsc – od morza i plaż, przez jeziora, winnice, urokliwe miasta i miasteczka, po wysokie góry. A na koniec można zrobić pokaźne zapasy włoskiego jedzenia i alkoholi – tutaj kilka słów o włoskich zakupach. Mam nadzieję, że znajdziecie tu sporo informacji i wskazówek, a przede wszystkim ładnych widoków, które zachęcą Was do podobnych podróży. Na końcu wpisu znajdziecie interaktywną mapkę z wszystkimi atrakcjami z tego wpisu i nie tylko.
Podróż samochodem z Katowic do Malga Ciapela, u stóp Marmolady, trwa od 10 do 11 godzin, nie licząc przystanków. Najwygodniej jest wyjechać ok. 5:00 / 6:00 rano.
Już po kilku godzinach od wyjazdu z Polski, jadąc przez Austrię, możemy podziwiać pofalowane, soczyście zielone polany, pasące się krowy i małe urocze miasteczka. Wszystko w ostrych promieniach słońca na przemian z krótkimi burzami – bo Alpy są nieprzewidywalne, ale to jest w nich najpiękniejsze.
Wybrałam trasę przez słynną Cortinę d’Ampezzo, by już po drodze zaliczyć ładne widoki.
Kierując się na Passo Falzarego – przełęcz, którą dostaniemy się z Cortiny w rejony Marmolady – możemy podziwiać masyw górski Tofana, a raczej jego małą częścć wyłaniającą się spod chmur.
Akurat podczas naszej podróży, drogą z przełęczy w stronę Cortiny, odbywał się rajd zabytkowych samochodów. Co chwila mijały nas coraz ciekawsze i ładniejsze pojazdy.
Sama przełęcz Falzarego jest niezwykle malownicza i widokowa. Jest też bardzo stroma, stąd polecam tę drogę tylko latem. Pomimo świetnych włoskich służb odśnieżających, zimą może być tu ciężko, a bez łańcuchów nie ma szans na przejazd.
Tuż przed serpentynami przed wioską Caprile.
Kolejką Ferrovia della Marmolada na szczyt
Malga Ciapela – nasz pierwszy przystanek – to malutka wioska na wysokości 1450 m n.p.m. W zasadzie znajduje się tu tylko kilku hoteli, urokliwy kemping, dolna stacja kolejki na Marmoladę i wejście do wąwozu Sottoguda. Jest bardzo spokojnie i sielsko. To doskonała baza wypadowa w samym sercu gór. Na grani skały, w chmurze, ukryta jest zaledwie pierwsza z trzech stacji kolejki na Marmoladę.
Na tle masywu Marmolady można podziwiać kursujące wagoniki kolejki.
Pierwszy z trzech etapów wjazdu kolejką, zapewnia nam widok na całą miejscowość.
Wjeżdżając drugim etapem, możemy już podziwiać gołe skały Marmolady i resztki śniegu oraz pierwszą z trzech stacji za nami.
Na drugiej stacji warto zrobić sobie dłuższy przystanek w drodze na górę. Ogrom atrakcji, jaki tu czeka, zaskakuje. Czekają nas przede wszystkim wspaniałe widoki.
Na horyzoncie po prawej stronie ogromny masyw Monte Civetta. Po lewej stronie charakterystyczny Monte Pelmo, którego ścięty wierzchołek kryję się pod chmurami.
Na pierwszym planie skały Marmolady. Na horyzoncie rozległy, płaski masyw Sella, a po lewej stronie strzelisty Sassolungo i Sassopiato.
Skalista powierzchnia Marmolady – to tereny, przez które zimą biegnie trasa narciarska Pista Bellunese. W centrum zielony masyw Padon z przełęczą Porta Vescovo i przełęczą Padon z prowadzącą nań drogą.
Na froncie I wojny światowej
Jednak najciekawsze atrakcje są historyczne. W budynku drugiej stacji kolejki, na wysokości 2950 m n.p.m., znajduje się najwyżej położone w Europie muzeum – Museo della Grande Guerra, czyli muzeum I wojny światowej, które upamiętnia walki w tym regionie. Bowiem masywem Marmolady przebiegała granica między Austrią, a Włochami i podczas I wojny tutaj właśnie biegła linia frontu, a walki toczyły się o każdej porze roku.
Po stronie włoskiej walczyli Alpini, którzy zajęli pozycję na skalnych wierzchołkach, natomiast austriaccy Strzelcy Alpejscy, ulokowali się w czole lodowca, gdzie wydrążyli w śniegu i lodzie niezwykły twór – “Lodowe Miasto”. Przez kilka miesięcy wydrążyli 12 kilometrów tuneli wraz z całą infrastrukturą, taką jak kuchnie, stołówki, sypialnie, kaplice, izby chorych oraz składy amunicji. Jednak w wyników ruchów lodowca “miasto” przestało istnieć już w 1918 roku.
Przez lata po wojnie, w wyniku cofania się lodowca, odnajdywano liczne rzeczy należące do żołnierzy oraz sprzęt wojskowy. Wszystko to zgromadzono właśnie w Museo della Grande Guerra, które w 2015 roku, dla upamiętnienia 100-lecia wojny, odnowiono w spektakularny sposób, dodając interaktywne ekrany, nagrania i eksponując wszystkie znaleziska.
Makieta “Lodowego Miasta”.
Ponadto walczący żołnierze wydrążyli w skałach Marmolady liczne bunkry oraz składy amunicji, w tym część z oknami służącymi obserwacji i ostrzałowi.
Widoczna skała Punta Serauta, to od 1975 roku Serauta Monumental Area – pomnik upamiętniający walczących i poległych żołnierzy włoskich i austriackich, zgodnie ze słowami na marmurowej kolumnie „Podzieleni wojną, połączeni w pamięci”.
Serauta Monumental Area to również wielki fort ukryty w skale, w którym, między majem 1916, a listopadem 1917, żyli i walczyli włoscy żołnierze. Cały obszar można zwiedzać właśnie w okresie letnim, a przejście wszystkich ścieżek i korytarzy zajmuje 3 do 4 godzin, jednak gwarantuje Wam, że można tu spędzić o wiele więcej czasu, będąc zaskakiwanym co chwila nowymi przejściami, jaskiniami, a przede wszystkim widokami. Jeśli chcecie przejść całą “skałę”, w dalszym obszarze zalecany jest sprzęt wspinaczkowy, jednak sporą część można przejść bez szczególnego przygotowania, a jedynie z dobrą kondycją.
Szczegółowe informacje na temat Serauta Monumental Area oraz Museo della Grande Guerra znajdziecie na stronie muzuem.
Widok w stronę kolejki z obserwatorium wykutego w skale.
Dopiero wchodząc wyżej na Serautę, widać, że obszar jest naprawdę duży – o wiele większy niż mogłoby się wydawać z dołu.
Na wysokości drugiej stacji kolejki, Marmoladę porasta piękna alpejska roślinność, w tym kolorowe kwiaty.
Marmolada – prawdziwa “Królowa Dolomitów”
Po zwiedzeniu tego poziomu Marmolady udajemy się na ostatnią, trzecią stację kolejki, na wysokość 3265 m n.p.m, położoną przy wierzchołku Punta Rocca (3309 m n.p.m).
Widok z tarasu widokowego w stronę najwyższego szczytu Marmolady – Punta Penia o wysokości 3343 m n.p.m.
Przed nami widok na ośnieżony masyw Selli, zielony masyw Padon oraz sztuczne jezioro Lago di Fedaia.
Widok na początek trasy Pista Bellunese, a w centrum Serauta Monumental Area. W moim zimowym wpisie, znajdziecie niemal identyczne, ale zimowe ujęcie.
Wierzchołek Punta Penia.
Ze stacji kolejki warto podejść wyżej , żeby zobaczyć ją w całej okazałości i mieć jeszcze lepsze widoki.
Malga Ciapela i okolice
Poza wjazdem kolejką Ferrovia della Marmolada, koniecznie trzeba zwiedzić tereny wokół.
Warto przespacerować się po Malga Ciapela w stronę kempingu, gdzie droga idzie dalej w las i w górę prowadząc do schronisk na południowych stokach Marmolady – Malga Ombretta oraz wyżej położonego Rifugio O Falier All’Ombretta. My spotkaliśmy nawet królika.
Natomiast idąc, lub jadąc samochodem, asfaltową drogą w stronę przełęczy Fedaia, możemy podziwiać północną stronę Marmolady oraz malownicze alpejskie łąki.
Z pewnością spotkamy też owce, a może i kozice lub świstaki.
Nad jeziorem Lago di Fedaia
Za przełęczą Fedaia możemy podziwiać turkusowe Lago di Fedaia oraz lodowiec na Marmoladzie.
Sztuczne jezioro Lago di Fedaia, zostało utworzone dzięki zaporze wysokości 60 m. Leży ono na przełęczy Fedaia na wysokości 2057 m n.p.m. i jak wspominałam w zimowym wpisie, kręcono tu kilka scen filmu „Włoska robota” („Italian Job”) – w jeziorze utopiono wtedy nawet samochód czy dwa, ale jak sądzę, później je wyłowiono ;)
Zabytkowa kolejka i lodowiec Marmolada
Nie lada atrakcją jest wjazd zabytkową kolejką na północne stoki Marmolady, niemal pod samo czoło lodowca. Dolną stację kolejki znajdziemy na końcu drogi prowadzącej po zaporze.
Wagoniki to po prostu stalowe koszyki, w których się stoi. Kolejka ma szybkie tempo – do wagoników trzeba wskakiwać i z nich wyskakiwać, a sama jazda zapewnia zastrzyk adrenaliny i niesamowite widoki. Zwracam Wam uwagę, że wjeżdżamy na zupełnie inną część góry niż kolejką Ferrovia della Marmolada, więc nie można tego punktu pominąć.
Po dojechaniu na górną stację kolejki przy Rifugio Pian Dei Fiacconi na wysokości 2626 m n.p.m., warto podejść kilkadziesiąt metrów wyżej do Rifugio Ghiacciaio Marmolada na wysokości 2700 m n.p.m.
Tutaj można kierować się dalej w stronę lodowca, jednak im dalej, tym trudniej, a tam gdzie zaczyna się śnieg, przyda się już odpowiedni sprzęt i doświadczenie. Jak przyjrzycie się poniższym zdjęciom dostrzeżecie wspinaczy zmierzających po lodowcu w stronę Punta Penia.
Sottoguda – wąwóz i miasteczko
Będąc w okolicy Marmolady obowiązkowo należy odwiedzić również wąwóz Sottoguda i miasteczko obok o tej samej nazwie. Wąwóz słynie jako mekka lodowych wspinaczy, gdyż zimą tworzą się w nim ogromne lodowe wodospady. W okresie zimowym, w każdy czwartek jest też organizowany wieczorny marsz z pochodniami.
Latem wąwóz jest bujny i zielony, a woda tworząca zimą wodospady, spokojnie, niemal niezauważalnie, spływa po stromych, skalnych ścianach.
Widok na wąwóz Sottoguda z mostu nad drogą prowadzącą z Sottogudy do Malga Ciapela.
Widok z tego samego mostu na urocze miasteczko Sottoguda. Warto przespacerować się z Malga Ciapela przez cały wąwóz, aż do miasteczka i spędzić w nim trochę czasu, wybrać się na włoski obiad i lody. Spacer wąwozem trwa około 30 minut.
Wychodząc z wąwozu najpierw trafimy do starszej części wioski, z drewnianymi domami, latem pięknie ukwieconymi.
Latem w Sottogudzie i na kempingu w Malga Ciapela, mieszkańcy ustawiają wypchane lalki udające mieszkańców.
Mały kościołek w Sottogudzie.
Jeśli nie znajdziecie słynnych alpejskich szarotek w górach, to spotkacie je na pewno w miasteczkach, w przydomowych ogródkach.
Dalej od wąwozu, w nowszej części wioski, możecie podziwiać tradycyjne tyrolskie domy przyozdobione malowidłami oraz atrakcję Sottogudy – duże stalowe rzeźby zwierząt m.in. sowy, orły, głuszca, dzięcioła, jelenia i wiele innych.
Gorąco polecam Wam wyjazd w ten rejon Włoch i zobaczenie na własne oczy wszystkich atrakcji, jakie oferuje “Królowa Dolomitów”.
Ze względu na to, że Dolomity to wysokie, kapryśne góry, na wyjazd najlepiej wybrać się w lipcu lub sierpniu – wtedy dobra, słoneczna pogoda jest najpewniejsza. Aczkolwiek krótkie, popołudniowe burze, to w Dolomitach “element krajobrazu”.
Gdzie to jest?
Ten wpis jest pierwszym z cyklu dotyczącego podróży objazdowej po północno-wschodnich Włoszech: Malga Ciapela – Sirmione – Werona – Padwa – Wenecja. Całą trasę, jak i wszystkie jej atrakcje, znajdziecie na poniższej interaktywnej mapce, a kolejne wpisy z tego wyjazdu pojawią się niebawem.