Jabłka w karmelu, czyli Candy Apples to słodki owocowy przysmak nie tylko dla dzieci, a także piękna dekoracja na Halloween i inne przyjęcia.
Jabłka są proste w przygotowaniu. Możecie zrobić krwistoczerwoną wersję jak moja, używając barwnika (koniecznie pochodzenia naturalnego), albo jeśli nie chce używać barwników, to możecie pominąć ten krok i zostawić naturalny kolor karmelu, który w tym przepisie jest niemal przezroczysty. A to dlatego, że używamy tu karmelu, który w przygotowaniu doszedł do temperatury 137ºC czyli tzw. soft crack stage. Jest to właściwie jedyna trudność przygotowaniu tego deseru, ponieważ karmel podczas gotowania osiąga różne stadia ze względu na swoja temperaturę i stadia te dają nam jego różne właściwości. Tak więc dokładność jest tu ważna i z tego względu gorąco polecam termometr cukierniczy. Jeśli go nie posiadacie to polecam filmiki z You Tube’a żeby obejrzeć jak dokładnie wygląda karmel w stadium soft crack stage – wtedy łatwiej go rozpoznacie. A opisowo jest to stadium w którym karmel jest przezroczysty, zaczyna się już robić nieco gęsty i tworzenie bąbli, które towarzyszy mu od dłuższego czasu gotowania, zaczyna już wyraźnie zwalniać. Najpierw powiem karmel “bąbluje” prawie jak gotująca się woda, a z upływem czasu, przez wzrastającą gęstość tempo to spada. Wtedy jest moment, by zanurzać w nim jabłka.
Drugą niezwykle ważną radą jest to, aby pod żadnym pozorem nie mieszać gotującego się karmelu! Możemy wymieszać tylko składniki na samym początku, a gdy zaczniemy go podgrzewać, to pod żadnym pozorem niech Was nie kusi przemieszanie – karmel zacznie wtedy krystalizować i zamiast pięknej przezroczystej i lśniącej polewy, uzyskacie matową skorupkę o zupełnie innej konsystencji.
Candy Apples, żeby było wygodnie je jeść, a także, żeby ładnie wyglądały, nabijamy na patyki. Mogą to być drewniane patyczki do szaszłyków, albo zebrane z drzew patyki, które nadadzą jabłkom w karmelu halloweenowy wygląd. Pamiętajcie by patyki były nieco grubsze, sztywne i z nietrujących drzew. Raczej nie wysuszone, ale świeżo ścięte, bo wysuszone mogą się połamać – wbicie ich w jabłko wymaga siły. Ja polecam brzozę. Takie zebrane i docięte patyki trzeba oczywiście dokładnie umyć, najlepiej wyszorować, a następnie wysuszyć
Jabłka w karmelu mogą też mieć inne dodatki. Możecie również zrobić wersję z dowolnymi orzechami albo słodka posypką. Wystarczy po zanurzeniu jabłek w karmelu obtoczyć je jeszcze w posiekanych ulubionych orzechach (laskowych, włoskich, pistacjach) albo w kolorowej posypce. Eksperymentujcie też z kolorem, bo zależnie od koloru wyjściowego jabłek oraz tego czy zabarwicie karmel czy nie, uzyskacie różne efekty. Ja proponuję Wam takie pomysły:
- czerwone jabłka w karmelu z czerwonym barwnikiem (takie jak moje z tego przepisu)
- czerwone jabłka w karmelu bez barwnika – efekt będzie delikatniejszy, czerwień nieco przygaszona. To bardzo naturalna wersja
- czerwone jabłka w karmelu bez barwnika obtoczone w orzechach laskowych – naturalne czerwone i brązowe barwy. To taka mocno jesienna wersja jabłek
- zielone jabłka w karmelu bez barwnika obtoczone w pistacjach – wersja “leśna” z różnymi odcieniami zieleni
- czerwone lub zielone jabłka w karmelu z dodatkiem kolorowego barwnika, obtoczone w kolorowej posypce – uzyskacie tęczowe jabłka, idealne na imprezy dla dzieci (pamiętajcie tylko by używać sprawdzonych barwników pochodzenia naturalnego!). Do ciepłych odcieni barwnika np. czerwieni, pomarańczu, różu proponuję wybrać czerwone jabłka, a do zimnych odcieni jak niebieskie i zielone proponuję użyć jabłek zielonych – na tych samych barwach kolory lepiej się zgrają
Oczywiście możecie używać dowolnych kolorów jabłek (w tym różnokolorowych) jakie macie pod ręką. Jednak ja radzę poszukać jak najbardziej jednolitych jabłek w czystej czerwieni lub zieleni, bo taka stworzy najlepszą podstawę kolorystyczną pod karmel.